Większość ludzi doświadcza w swoim życiu lęku przed chorobami. Obawiamy się, że problemy zdrowotne mogą dotknąć naszych bliskich, jednak lęk przed zachorowaniem nie jest niczym nowym. W XIX i XX wieku ludzie obawiali się przede wszystkim gruźlicy, ospy, grypy czy AIDS. Plagą naszych czasów są nowotwory, choroby układu krwionośnego i udary. I choć choroby układu krążenia zabijają rocznie prawie dwa razy więcej Polaków, niż nowotwory, to jednak nowotworów boimy się bardziej.
Obecnie jesteśmy bombardowani informacjami, które mają nas ustrzec przed ryzykiem zachorowania na raka, zmniejszyć ilość zachorowań kancerogennych oraz uczulić na symptomy choroby. Z drugiej jednak strony powodują, że w natłoku wiadomości traktujemy informacje wybiórczo, a faktyczne statystyki są nieprzekonujące dla wielu osób. W naszym życiu dużą rolę odgrywają emocje, dlatego dane naukowe przegrywają często z medialnym obrazem raka, a kolejne doniesienia, nakręcają spiralę lęku.
Słowo “fobia” pochodzi z języka greckiego (phobos – strach) i oznacza lęk przed różnymi przedmiotami, sytuacjami lub istotami obiektywnie niezagrażającymi. Istotą fobii jest nadmierny lęk o różnym natężeniu, pojawiający się podczas bezpośredniego kontaktu z przedmiotem lęku lub sytuacją lękową, jak również podczas wyobrażania sobie, że taka sytuacja ma miejsce. Może również wystąpić w postaci nieuzasadnionej obawy przed możliwością pojawienia danej sytuacji.
Kancerofobia (lub karcinofobia) jest fobią specyficzną, co oznacza, że lęk ogranicza się tylko do konkretnego przedmiotu lub sytuacji fobicznej. Lęk przed zachorowaniem na raka obejmuje także obawy o zdrowie najbliższych osób. Fobię tę często łączy się z uogólnionym lękiem przed zachorowaniem (nozofobią), jak i hipochondrią. Należy podkreślić, że kancerofobia jest lękiem irracjonalnym i pozbawionym podstaw medycznych. Oznacza to, że czynnik zagrażający zdrowiu realnie nie jest obecny w naszym organizmie, a choroba nowotworowa istnieje tylko w naszych myślach i wyobrażeniach.
Przyczyny kancerofobii, podobnie jak i innych fobii specyficznych, nie są do końca poznane. Co więcej, mogą wynikać z wielu różnych nakładających się na siebie czynników, a ich udział w pojawieniu się fobii może być różny w zależności od indywidualnych doświadczeń. Niemniej jednak wyróżnia się kilka czynników, które mogą mieć wpływ na wystąpienie lęku przed rakiem. Zalicza się do nich:
Warto zaznaczyć, że aby osoba zachorowała na kancerofobię, najczęściej musi dojść do kombinacji powyższych czynników. Jednym słowem fobia może pojawić się u osób wrażliwych, z tendencją do reagowania lękiem na sytuacje stresowe. Prawdopodobieństwo wystąpienia fobii zwiększa się następnie pod wpływem indywidualnych doświadczeń.
Istotą fobii jest występowanie nadmiernych obaw o różnym stopniu natężenia, aż do panicznego lęku. Kancerofobia koncentruje się wokół obaw o zdrowie własne i najbliższych w kontekście zachorowania na raka. Pojawiają się więc:
Należy podkreślić, że lęk może zdominować każdy aspekt życia osoby z fobią i w konsekwencji wykluczyć ją z życia społecznego czy zawodowego. Może to prowadzić w dalszej kolejności do obniżenia nastroju i depresji, a także do nadużywania leków uspokajających lub nasennych. Charakterystyczne dla osób z fobią jest to, że często zdają sobie sprawę z irracjonalności swoich lęków, co nie powoduje osłabienia objawów z nimi związanych. W przypadku kancerofobii trudno jest uniknąć sytuacji lękowej, ponieważ dotyczy ona naszego ciała, niejako wypływa z niego.
Takie osoby będą często chodziły do lekarzy różnych specjalności z prośbą o badania, dodatkowe skierowania, kolejne testy. Niestety w przypadku braku zdiagnozowania choroby nowotworowej najczęściej wątpią w rzetelność diagnozy, co skłania ich do dalszego szukania objawów raka. Wydawać się może, że takie postepowanie jest niegroźne, ale poddawanie się wielu badaniom obrazowym naraża osobę na szkodliwe promieniowanie. Poza tym częste wizyty u lekarzy mogą nie tylko uszczuplić domowy budżet, ale również utrudniać wykonywanie innych obowiązków.
Ta postawa jest bardzo niebezpieczna, bo z jednej strony nie konfrontuje danej osoby z ewentualną diagnozą raka, ale też nie zmniejsza lęku, a wręcz go nasila. Taka osoba unika wszelkich badań profilaktycznych i kontrolnych. Wychodzi z założenia, że ma raka, ale na pewno nie da się go wyleczyć, więc lepiej o nim nie wiedzieć. Doprowadza to do sytuacji, w której, gdy faktycznie coś się dzieje, osoba taka trafia do lekarza bardzo późno, zdarza się, że za późno na pomoc. Rezygnacja z opieki medycznej może prowadzić do przeoczenia wielu schorzeń (nie tylko nowotworowych), które wcześnie wykryte dają dużą szansę na wyleczenie.
Przede wszystkim nie należy lekceważyć objawów fobii. Nieleczona kancerofobia może prowadzić do silnych zaburzeń emocjonalnych, depresji, ataków paniki oraz zubożenia życia psychicznego, społecznego, zawodowego i duchowego, a co za tym idzie do pogorszenia jakości życia jako takiego.
Leczenie kancerofobii nie jest zadaniem prostym. Nie wystarczy bowiem przedstawić pacjentowi wyników badań świadczących o braku zmian nowotworowych. Leczenie kancerofobii wiąże się głównie z psychoterapią. W przypadku fobii specyficznych najczęściej stosuje się techniki poznawczo-behawioralne, które mają za zadanie wygasić uporczywe, natrętne myśli dotyczące zachorowania na nowotwór oraz przeformułować ich treść tak, aby nie tylko nie dominowały życia pacjenta, ale również prowadziły do prawidłowych zachowań prozdrowotnych. Modyfikacja treści myśli prowadzi do zmiany skojarzonych z nimi uczuć, a w konsekwencji do zmiany zachowania.
Niemniej, w niektórych przypadkach pomocna, a czasem konieczna, może być farmakoterapia czy stosowanie biologicznych metod leczenia.