Rak zamiast piętna śmierci może być źródłem siły dla wewnętrznej przemiany.
A mądrze przepracowana choroba prowadzi do poprawy jakości życia.
Nowotwór wyniszcza ciało, ale też zatruwa umysł lękiem i beznadzieją. Chorując, doświadczasz kryzysu, a dotychczasowe życie ulega zawieszeniu – wszystkie sfery zostają zdominowane przez nowotwór. Twoja tożsamość zaczyna się zatracać – nie jesteś już Anią, Piotrem, inżynierem, prezesem, kierowcą ani kucharzem, jesteś po prostu chorym na raka – kimś słabym, zagubionym i zależnym od otoczenia.
Funkcjonując wyłącznie w roli osoby chorej na raka, znacząco ograniczasz swoje możliwości i obniżasz jakość życia. Stygmatyzacja się nasila. Nagle czujesz, że nie wypada już się uśmiechać, chodzić do kina z bliską osobą, bawić się z dziećmi lub planować wyjątkowych wakacji. Twój poziom stresu wzrasta, a układ odpornościowy ulega osłabieniu, co coraz mocniej utrudnia dbanie o zdrowie. Ludzie gapią się na Ciebie, bo masz chustę, nosisz perukę, odczuwasz nudności. W jednym momencie stajesz w centrum uwagi, ale ludzie postrzegają już Ciebie tylko przez pryzmat choroby. Stygmatyzacja sięga apogeum. Ludzie boją się z Tobą rozmawiać, a inni są przesadnie mili, co uniemożliwia budowanie prawdziwych relacji.
W odbiorze społecznym nowotwór przeistoczył się z choroby w symbol beznadziei. Bezwzględnego zabójcę i potwora, przed którym nie ma ucieczki. Nieprzypadkowo specjaliści nazywają go dżumą naszego pokolenia oraz Cesarzem wszech chorób, królem tego, co najstraszniejsze [Siddhartha Mukherjee].
Przez stereotyp, że rak jest symbolem cierpienia, osoba chora zarówno w swojej głowie, jak i w oczach bliskich staje się bezbronną ofiarą dotkniętą piętnem śmierci. Takie postrzeganie siebie znacząco obniża jakość życia, potęgując lęk, smutek i bezradność.
Z badań naukowych wynika, że nawet w zaawansowanej fazie choroby można cieszyć się życiem. Osoby chorujące onkologicznie, mimo fizycznych dolegliwości, realizują ważne dla siebie wartości. Doświadczają pozytywnych emocji, co daje im sens i spełnienie.
Dla wielu osób nowotwór i proces leczenia stają się czasem refleksji i życiowego bilansu. Często po raz pierwszy w codziennym zabieganiu mamy okazję zatrzymać się i pomyśleć nad tym, co jest naprawdę ważne. Dla wielu ludzi koncepcja własnej śmierci jawi się jako mglista abstrakcja. Jednak w momencie faktycznego zagrożenia uświadamiasz sobie, że czas jest ograniczony i warto wykorzystać go jak najlepiej. Akceptacja tak prostej prawdy może prowadzić do głębokich zmian w myśleniu i zachowaniu.
Jak mawiał znany francuski filozof Jean-Paul Sartre,
Cała nasza wolność przejawia się w tym, jak reagujemy na niezależne od nas okoliczności.
Życie bywa niesprawiedliwe i na wiele kwestii nie masz wpływu. Codzienność z nowotworem staje się przymusowym chaosem. Jednak tylko od Ciebie zależy, czy ten czas będzie naznaczony cierpieniem, beznadzieją i żalem, czy stanie się źródłem siły, by poukładać wszystko na nowo.
Mądrze przepracowana choroba prowadzi do wzrostu postraumatycznego, czyli pozytywnych zmian w życiu opartych na zrozumieniu, co jest naprawdę ważne. Po takim przewartościowaniu zdobywasz poczucie sensu i spełnienia, a przede wszystkim odwagę, by żyć lepiej i pełniej.
Konfrontacja z nowotworem to kluczowy moment wyboru pomiędzy życiem pozornym – zawieszonym w bólu, cierpieniu i lęku, a życiem mądrym, w którym świadomie realizujesz ważne dla siebie wartości dające radość i witalność nawet w obliczu przeciwności losu.
Nowotwór to Twoja największa szansa, by móc przywrócić równowagę we wszystkich sferach życia.
Kiedy zdecydujesz, że Rak stanie się Twoją siłą, zbudujesz w sobie przekonanie, że wciąż jest wiele aspektów życia, na które masz wpływ.
Nie pozwól, by choroba napiętnowała Cię beznadzieją, tylko dała siłę, by żyć w zgodzie ze sobą.
Najważniejsze jest Twoje nastawienie do tej trudnej sytuacji – Więc co chcesz zrobić z życiem, które masz?
Czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go na życie cudzym życiem. Nie dajcie się schwytać w pułapkę dogmatu, która oznacza życie według wskazówek innych ludzi. Nie pozwólcie, by szum opinii innych zagłuszył wasz wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miejcie odwagę iść za głosem swojego serca i intuicji.
[Steve Jobs]